Page 67 - Yachting Life Magazine 01
P. 67

nie powtarzają, a towarzyszące samochody serwisowe dysponują   miała pewnie ze 20 lat. Ale jeździła, choć było też przy niej sporo
               jedynie uniwersalnymi narzędziami, drutem, łańcuchem i srebr-  roboty. 4 drzwiowa, sedan. Kupiliśmy ją nie jako zabytek, a jako
               ną taśmą. Za to zawsze można liczyć na pomoc współuczestni-  tanie użytkowe auto, dla przyjemności. Jeździliśmy nim na zmia-
               ków i  miejscowych. Pamiętam, jak gdzieś w Mongolii rozpadły   nę, po jednym dniu. Po miesiącu zabawy skończyły się badania
               nam się w Jaguarze amortyzatory. Wycięliśmy je i zastąpiliśmy   techniczne i trzeba ją było wyremontować. Chcieliśmy zrobić to po
               zaadaptowanymi ad hoc amortyzatorami z minibusa Toyoty, który   bożemu, jak na studentów politechniki przystało, ale skończyło się
               akurat stał przy naszej jurcie. Innym razem połamane resory wią-  na rozebraniu auta na części pierwsze.
               zaliśmy łańcuchem, a po dojechaniu do Nowosybirska, wymienili-  Prawdziwa pasja zrodziła się dopiero w latach dwutysięcznych, to
               śmy je na resory ze starej Wołgi. Ułożyliśmy wtedy równanie dnia:    były początki samochodów zabytkowych w Polsce, wcześniej były
               Dawca + Kowal = Sukces!                                     tylko auta bardzo stare i zdezelowane, a wtedy otworzył się import
               Miałem o to zapytać! W relacji z rajdu widzimy Pana często   z USA. Rynek amerykański był niezrównanie bogatszy, bo po woj-
               leżącego pod samochodem. Czy można mieć oldtimera i nie     nie 2/3  produkcji, np. Jaguara, szło za ocean, do bogatych, nie-
               znać się na mechanice? Skąd się bierze części zamienne? Czy   zubożonych wojennym wysiłkiem Amerykanów. Tak się zrodziła
               koncerny cały czas je produkują, czy też trzeba dorabiać je na   moja miłość do Jaguara.
               własną rękę?                                                Te dwa etapy mojej przygody z motoryzacją dzieli 20 lat przerwy
               Rzeczywiście znajomość rzemiosła trochę się przydaje, jeśli nawet   wypełnionej intensywną pracą zawodową.
               nie po to, żeby samemu coś naprawiać, to przynajmniej na tyle,   Czy to jest drogie hobby?
               żeby wiedzieć, co się zepsuło. Jeśli chodzi o części, to są warsztaty   Oczywiście jest drogie, szczególnie jeśli chodzi o samochody
               które specjalizują się w autach zabytkowych. Oczywiście łatwiej   zabytkowe, piękne i rzadkie. Wszystkie moje auta są skatalogo-
               coś znaleźć do bardziej popularnych modeli. Łatwiej też w Niem-  wanymi zabytkami i mają żółte tablice. Dbam o nie i staram się,
               czech czy Anglii, gdzie rynek jest duży i poukładany, a produkcja   na ile to możliwe, żeby miały 100% oryginalnych części. Lakier na
               dużych koncernów i małych zakładów trafia do specjalistycznych   przykład stosuję współczesny, ale kolor dobieram ze starej palety
               hurtowni. Mercedes ma pełne magazyny części do starszych aut,   odcieni, z czasów  świetności danego modelu.
               a na przykład Jaguar nie miał tak stabilnej historii. Ich linie pro-  Często się mówi „stare samochody”. Ale one nie są „stare”. „Stara”
               dukcyjne i pojedyncze maszyny przeszły w ręce prywatnych firm,   to jest 30-letnia seryjna Toyota bez wartości. Chyba, że ma war-
               które po dziś dzień zaopatrują rynek w części.              tość, na przykład rodzinną czy sentymentalną.
               Jak to się stało, że student politechniki mógł realizować tak   Trzeba po prostu auto kochać, lubić nim jeździć i troszczyć się
               kosztowną pasję?                                            o nie. Można tę pasję rozpocząć od jakiegoś youngtimera i mieć
               Studiowałem na Wydziale Samochodów i Maszyn Roboczych       taką samą frajdę, bo chodzi tu o szacunek do piękna. Wspaniałe
               w Warszawie, więc mechanika nie była mi obca. Na pierwszym   jest w tym hobby właśnie to, że wiek nie ma tu najmniejszego zna-
               roku kupiliśmy z kilkoma kolegami Skodę „Sanitkę” 1200. Był to   czenia – ani wiek auta, ani właściciela.
               popularny po wojnie model karetki. Gdy my byliśmy na studiach







               Tadeusz  Wesołowski  jest  człowiekiem  wielu  pasji.
               Żeglarstwo wciągnęło go już na studiach. Zrobił wtedy
               patent sternika. Po rejsach do granicy lodów Grenlan-
               dii i do dalekiej Kanady, przyszło odkrycie regat i start
               w Sydney-Hobart w 2014 r. Od czasu pierwszego star-
               tu w załodze Ocean Challenge Yacht Club, w Les Voiles
               de Saint-Tropez w 2017 roku, Tadeusz Wesołowski regu-
               larnie rozwija się jako żeglarz regatowy. Po triumfie w St.
               Maarten Heineken Regatta 2018, obecnie bierze udział
               w przygotowaniach polskiej załogi do niezwykle wyma-
               gających regat Fastnet 2019.




























                                                                                                                        Yachting Life 65
   62   63   64   65   66   67   68   69   70   71   72