Page 26 - Yachting Life Magazine 02
P. 26
pt. Krystyna Chojnowska-Liskiewicz na pokładzie on w okresie międzywojennym w Gdańsku na Politechnice jako
jachtu „Mazurek”, po prawie dwóch latach żeglu- związek nie tylko żeglarski, ale też polityczny i towarzyski. To był
gi, jako pierwsza kobieta samotnie opłynęła kulę na niemieckiej Politechnice polski Związek Studencki. We wrze-
K ziemską. Rejs zakończyła 20 marca 1978 roku. śniu 1939 roku polskich członków tego klubu aresztowano. Wielu
trafiło do Stutthofu. Pamiętam, że chciałam się zapisać do Klubu
Kiedy po raz pierwszy w życiu zobaczyła Pani wodę? Gryf w Gdyni, który był elegancki i dobrze wyposażony. Ale okaza-
To musiało być w Warszawie. Wisła! Mieszkaliśmy na Złotej, byłam ło się, że studenci mogą należeć tylko do AZS-u. Dlatego zostałam
wtedy dziewczynką i pamiętam, że nie wolno mi było wyprawiać w AZS-e, w którym sprzętu było mało.
się na jej brzeg samej. Mama nie pozwalała. Nad Wisłę chodziłam
z ojcem, raz na miesiąc, kiedy miał czas i ochotę. Większą wodę To był początek Pani żeglarstwa morskiego?
z łatwym do niej dostępem zobaczyłam już po wojnie, w Ostród- Egzamin kapitański zdawaliśmy oboje z mężem na poziomie
zie. Jezioro było w stosunku do miasta bardzo duże i pamiętam, wydziału nawigacyjnego do szkoły morskiej. Łącznie z prawem
że mogłam już nad nie wybierać się sama. morskim, z protestami morskimi i astronawigacją. Zajęło nam to
6 lat nauki, bo co roku można było robić tylko jeden stopień. To była
Od razu miała Pani pasję do wody? szkoła żeglarska na serio. Byłam wtedy szóstą studentką i absol-
Woda podobała mi się w każdej postaci. Zimą jeździłam na łyżwach, wentką na wydziale budowy okrętów w jego historii. Ze świeżym
a latem – pływałam. Po wojnie przeprowadziliśmy się do Ostródy, dyplomem poszłam pracować do Stoczni Gdańskiej.
bo do Warszawy nie mieliśmy po co wracać. W 1952 roku zoba-
czyłam po raz pierwszy jachty żaglowe Dezety i to mnie zainte- Co Pani pomyślała, kiedy pojawiła się propozycja opłynięcia
resowało. samotnie świata?
Byłam przekonana, że potrafię to zrobić. To była dla mnie zwy-
Co się Pani najbardziej spodobało: woda, wiatr, żagle? kła, trudna, prosta robota. To nie jest zajęcie dla histeryków czy
To wszystko tworzyło całość. Żagle były wtedy bardzo skromne. gwiazdorów. Trzeba mieć sporą wiedzę o żeglowaniu. Ja do dzisiaj
Dopiero kiedy zaczęłam studiować w Gdańsku na Politechnice, nie wiem, dlaczego żadna kobieta przede mną nie opłynęła świa-
zapisałam się do Klubu Żeglarskiego z tradycjami z lat 40. Powstał ta samotnie!
Na zdjęciach od góry: Kapitan Krystyna Chojnowska-Liskiewicz z koleżankami; podczas rejsu dookoła świata;
na sąsiedniej stronie w prawym dolnym rogu: z własną gwiazdą.
20 Yachting Life